Co Ci będę ściemniał,
że u nas chujowo,
u nas wprost odwrotnie,
jest wręcz kolorowo,
w samych superlatywach,
mógłbym opisać życie,
mógłbym się tym jarać,
nawet będąc na szczycie,
zdaje sobię sprawe,
nigdy tam nie będę,
nawet jak się wzniose,
uznawany za legende,
dalej z wami będę.
Sugeruje Ci swój pogląd,
nie narzucam Ci niczego,
wybierzesz co chcesz,
nic mi do tego,
staram się nie kopać dołków,
szczególnie pod sobą,
robie to dla ludzi,
pisząc rymy z głową,
daj mi 15 minut,
zrobie ci tekst składny,
może nie idealny,
ale będzie dobry,
daj mi jakiś temat,
nawine bez problemu,
nie mam cisku na posiadanie PLN'ów.
Możesz myśleć o tym co chcesz,
robie to na poczekaniu,
rymuje sobie na wolno,
robie to z miłością,
a nie z przymusem,
będę to tworzył zawsze,
nawet jak się nie spodoba,
robie to dla siebie,
niech tylko mnie o to boli głowa.
Stary daj mi wolną ręke,
tej kurwie sprawię męke,
pojechałem ostro,
bo mnie szmata wnerwia,
rozjebałem system,
i tą kurwe besztam,
moge pisać bez przekleństw,
ale kurwa po co,
robić to dobrze,
a tą pizde pchnąć pod pociag,
mam jedno marzenie,
wysłać tą mende w kosmos,
robie to długopisem,
wysyłam cię spowrotem,
tam skąd przybyłeś,
wracaj kurwo do poznania,
świecić krzywym ryjem,
od nas śmieciu wara,
ryszard jest zniszczony,
przez połowe społeczeństwa,
jesteś błaźnie skreślony,
za swoje wybryki,
celujesz prosto w swoją twarz,
ja pociągne za ten spust,
twoja twarz dziś wybuchnie,
twoje krzywe rysy twarzy ,
ten proch stąd zmyje,
nikt za tobą płakać nie będzie,
jesteś skończonym patolem,
nic z ciebie nie będzie,
popiera cie liroj,
liryczna popierdółka,
ja mam za sobą rap,
a gadzior i cała twoja spółka,
trzęsie teraz portkami,
bo macie pizdy za spodniami.
*na poczekaniu.