Tak, to znowu ja.

Dzisiaj miałem w planach napisać dużo. Może to się trochę odbić na jakości, ale chce żeby ten wpis był duży. No to zaczynajmy.

Wstałem sobie dziś jakieś parę minut przed 14. Może dlatego, że wczoraj położyłem się spać o 0:30 a usnąłem dopiero jakoś o 3:00. Albo dlatego, że wcześniej spałem chyba jakieś 2 godziny od 19 do 21, bo napierdalała mnie głowa, w sumie nie wiem od czego. Wziąłem 2 proszki, to mnie potem przeszło, mama mówiła, że może od tego zgiełku w Łodzi, że jestem nieprzyzwyczajony, bo rzadko jeżdzę, albo z głodu. Nie wiem, ale mama ma zawsze rację. Generalnie ostatnio mało jadam, tak jak dzisiaj zupa i 3 parówki przez cały dzień, no cóż, można i tak.

Chciałem też napisać, że jestem studentem. Kierunek - zarządanie publiczne, no zobaczymy co to będzie. Właśnie wczoraj pojechałem busem z mamą do Łodzi i dałem im te wszystkie potrzebne dokumenty. Cieszę się, że mam już za sobą ten cały okres nazwijmy rekrutacyjny, bo było też trochę z tym roboty, to nie było też tak, że sobie kliknąłem coś tam w necie i już wszystko było gotowe.

Zresztą ogólnie ostatnie dni były ciężkie z różnych względów. Również prywatnie moje życie towarzyskie można powiedzieć umarło a i jeśli o związek to były ciężkie chwile, ale ostatnio się to ogarnęło, mówię tu o związku. Chociaż i tak ciężko jest uniknąć jakichś drobnych kłótni czy sprzeczek, czasami ludzi ponosi, mnie również. (KOCHAM)

Ale również ostatnio zacząłem trochę więcej korzystać, tzn przebywać na podwórku. W pon trochę siedziałem z Matim a później z Lelem, z którym w końcu się zobaczyłem, wprawdzie spędziliśmy ze sobą godzinę ale dobre i to. Ogólnie to też mam pewne plany, nazwijmy je na wakacje, ale znając życie to nic z tego nie wypali, no ale cóż.

W sumie to mam ochotę oderwać się od tego wszystkiego, ogólnie w domu też się trochę działo a to mamie trzeba pomóc ogarnąc laptopa nowego i w sumie trochę też tel, a to dla ojca trzeba pisać na kompie jakieś pisma, ale dobre i to, że już ma tą wcześniejszą emeryturę, tzn już niedługo będzie ją miał w formie pieniężnej.

Lubię też tak czasami sobie powspominać co było kiedyś, albo nawet analizować jak jest teraz a jak było rok czy dwa, trzy lata temu. Nie wiem czy takie coś ma sens, ale taki już jestem. Choć może kiedyś byłem innym człowiekiem a jeśli tak było to wiem co to spowodowało, jedno słowo - dorosłość.

Tak, od ponad roku wkroczyłem w ten stan i trochę nawet zazdroszczę np mojej dziewczynie i chciałbym mieć te 14/15 lat. Na początku, kiedy skończyłem 18 to jeszcze tak od razu tego nie odczułem, ale teraz już są widoczne pewne zmiany. Nawet nie ma się z kim spotkać, bo kontakty się praktycznie pourywały a ze znajomymi jakimiś to się widzi zazwyczaj przez przypadek. Po raz kolejny na tym fotoblogu jest ssanie pałki o tym jak to kiedyś było dobrze, ale teraz jest chujowo. Nie po raz pierwszy, ale mogę zapewnić, że po raz ostatni.

Kiedyś jakoś w listopadzie pisałem o tym, że nie wyobrażam sobie co będzie za pół roku. Nie przewidziałem jednego, że będę miał wtedy dziewczynę. (warto dodać, że wspaniałą) Teraz też nie wiem co to będzie za te nawet niecałe pół roku, jak zaczną się te całe studia. I raczej będę dojeżdżać, bo po prostu nie stać mnie na wynajęcie mieszkania. Life is brutal. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Ogólnie sam fotoblog się trochę zmienił, w końcu jestem na tej witrynie od prawie 4 lat, więc pewne zmiany tutaj zachodziły. Lepsze czy gorsze, tego nie wiem. Ale wracając dwa akapity wcześniej, pewnie na gorsze.

Spoglądam na mecz Legii i przegrywa ona z jakimiś cieniasami w 2 rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, chociaż patrząc na poziom polskiego futbolu to w Europie czy na świecie już nie ma słabych drużyn. Skończy się to pewnie tak jak co roku, że polski klub w Champions League po prostu nie zagra. A myślę, że już z 10 takich prób oglądałem. (aktualizacja ; skończyło się 1;1, ale to i tak wstyd, bo powinna być wygrana)

Cholera, dobrze mi coś idzie z tym pisaniem, aż szkoda kończyć tego wpisu, bo on jest przedostatni. Miałem w sumie tego nie pisać, ale mam to w dupie, to mój ftb, piszę tutaj i pisałem to co mi się podoba, chociaż może nie zawsze, czasami są pewne granice etyczne , których jednak nie przekraczałem. Starałem się pisać ciekawie i sensem, chociaż może nie zawsze to wychodziło. Ogólnie to wielkie dzięki za te wszystkie tak naprawdę jednak nic nie znaczące wyświetlenia czy komentarze lub fajne, bardziej te dwa ostatnie. Można powiedzieć, że kończy się pewna epoka, ale tak to jest, że kiedy coś dobrego się kończy, to wtedy zaczyna się coś innego, pewnie równie dobrego.

Dobra, już starczy. Zakończenie będzie jak za starych, dobrych czasów.

Pozdrawiam, Rydzu.

https://www.youtube.com/watch?v=0L7yTYAKchk