I generalnie nasza akcja welkimi krokami zbliża się ku końcowi. Znaczy się pierwszy etap. O tym czy przejziemy zadecyduje komisja. Ale mniejsza o to. Cały tydzien ciężkiej pracy aby zakonczyć akcję radośnie i głośno.
W środę 23.02.2011:
- Policzyliśmy wszystkie maskotki. Liczba nas zaskoczyła!
- Odwiedziliśmy dzieci w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie. Przebrani za klaunów, z pomalowanymi twarzami, z wielkimi workami pełymi pluszaków (te na zdjęciu są jednymi z większych. Największy niestety mimo naszych usilnych starań nie mieścił się w kadr) radośnie kroczyliśmy przez szpital zwaracając na siebie niemała uwagę. ;) Organizowaliśmy konkursy, rozmawialiśmy z dziećmi, czytaliśmy im wiersze i oczywiście rozdawaliśmy maskotki.
W czwartek 24.02.2011:
- Przez głośniki szkolnego radiowęzła wygłoszona została prelekcja o raku płuc i złych skutkach palenia.
- Po długiej przerwie zebraliśmy się w sali teatralnej potocznie zwaną "błękitną" w celu przećwiczenia przedstawienia.
- Na 7 i 8 lekcji wystawiliśmy krótkie aczkolwiek bardzo zabawne przedstawienie po czym odbyło się spotkanie z lekarzem onkologiem i krótka dyskusja.
Podsumowując naszą akcję jesteśmy pewni, że nasze działania wpłynęły na ludzi w naszym środowiśku (mamy na to żywe dowody:)). Sami też wiemy dużo więcej. Dodatkowo poznaliśmy niepowtarzalne osoby, z którymi świetnie się nam współpracowało! DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA POMOC I DRUGIEJ DRUŻYNIE! :)
P.S. To jeszcze nie koniec naszych działań.:)
P.S.2. Prosimy o zdjęcia z tych dwóch dni. :)