Nie rozumiem po co kobiety przekrzykują się w pytaniach "Gdzie Ci mężczyźni"? Mało ich? Tylko zerknij na instagram, zainstaluj Tindera. Zrobiłam to.
Kilka pierwszych kilków i już mam trzech.
Każdy z nich nagi, opalony ze świetnie ułożonymi włosami i kilkudniowym zarostem. Powyżej obcisłych logowanych bokserek, nieźle wyrzeźbiony brzuch. Wszyscy jakby się zgadali - w ręku trzymają iphona (tak, to zawsze musi być iPhone), a drugą dłonią obejmują swojego fiuta.
Idealny kandydat?
Oczywiście, gdyby jeszcze miał jaja, aby jasno sprecyzować na wstępie, że skończy się jak zwykle. I tu nie chodzi o kryzys męskości, ale o fakt, że współcześni faceci to chłopcy, którzy boją się dorosnąć. Chociaż jeśli facet ma rozum i charakter, to niezależnie od tego, w jakich czasach żyje i ile ma lat, będzie odpowiedzialny i ogarnięty życiowo. A idioci? Oni istnieli od zawsze i być może właśnie z takim kretynem miałaś okazje się spotkać.
Dlaczego faceci boją się dorosnąć? Dlaczego nie powiedzą Ci wprost, że chodzi tylko o seks? Dlaczego będą Cię zwodzić i pieprzyć, że "Zasługujesz na kogoś lepszego, kogoś kto Cię doceni i zrozumie"? Próbowałam znaleźć na to odpowiedź, różne kwestie się nasuwały jednakże żadna z nich chyba nie jest poprawna.
To samo tyczy się kobiet nie jedna ładnie zadbana piękny makijaż, ale co z tego jak połowa z nich potrafi powiedzieć tylko "sorry nie jesteś w moim typie" poprzez patrzenie tylko i wyłącznie na czyjś status materialny, albo takie które jasno nie potrafią sprecyzować, tego czego oczekują. Jedna potrafi powiedzieć "chce się tylko pieprzyć" inna szuka relacji glębszej, w którą będzię mogła się całkowicie zaangażować, walczyć, starać się każdego dnia.
W dzisiejszych czasach naprawdę cięzko jest o prawdziwą miłość taką jak we wcześniejszych latach. Ludzie nie potrafią się zaangażonać, dość czesto słowa "kocham Cię" okazują się pustą obietnicą czegoś, czego ? sama nie wiem, ludzie w obecnych czasach potrafią zrobić wszystko by coś zdobyć, by przy tym zbytnio się nie natrudzić.