wczorajszy dzień nie był dobry.
mimo "pantery" miałam zły humor.
"Bal, wycieczka i KONIEC" jak to powiedziała.. chyba anja..
julia z miską w berecie wyglądała ślicznie..
ale i tak wczoraj.. było bznadziejnie.
-gdzie jest reszta misek?
-w spodniach!
-nie czesz mi włosów!
-no racja.. tobie w sumie to i tak nic nie pomoże.. xD
i w ogóle "jestem na panterze!" xD
skonstruuj! skonstruuj go! skonstruuj sześciokąt! foremy o boku!
tylko 2 cen ty met rów.. XD
dzisiaj jest już lepiej.. ale też nie dobrze.
"ja zawsze lubiłam,
nie lubiłam,
zawsze lubiłam,
nie" - anja
i fajnie.. dziekuje Olu i Olu i Anju za spacerek. :*
ale i tak nie jest dobrze..
trudno.. przeżyje. jak każdą sobote.
"original prankster" - czyli to, co śpiewałam cały dzień.. xD
i super. :(