nie zaczęłam 17ego. zaczęłam trochę później. a tak dokładniej to tydzień później. ale wczoraj minął tydzień diety i wcale nie jest tak źle jak przypuszczałam. trzymam się jej. może nie na sto procent (bo nie jest łatwo zrezygnować nagle z żarcia słodyczy, które kiedyś znajdowały się w moim jadłospisie codziennie :D) ale na 90 spokojnie. jescze dzisiaj był u nas grill to już całkiem skusiłam się na dwa szaszłyki i podjadłam troszkę sałatki i mam okropne wyrzuty sumienia. ale cóż. nikt nie powiedział, że będzie łatwo. na dzień dzisiejszy wiem, że ta sytuacja już się prędko nie powtórzy :) jestem dobrej myśli.
dzisiejszy wpis pod tytułem INSANITY gdyż .. zaczęłam program treningowy Shauna T pod takim właśnie tytułem. ZABÓJCZE. jakkolwiek nieskromnie to zabrzmi - nie jest to program dla początkujących. szczerze? gdybym nie chodziła na siłkę od 4 miesięcy i nie wyciskała tam z siebie stu procent dziś nie byłabym w stanie zrobić jednej trzeciej tych ćwiczeń. teraz daje radę i po każdym treningu jestem z siebie zadowolona i zbieram się z podłogi z pełną satysfakcją bo wiem, że dałam z siebie sto procent. nie ma że boli. ma boleć. wiem, że warto. trzy dni za mną, dwadzieścia siedem (aby ukończyć etap pierwszy) przede mną. NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ EFEKTÓW. a wiem, że po tak zabójczych treningach takowe będą.
trzymam kciuki za siebie. wierzę w siebie. dam radę. dokonam tego sama :)
ps. chyba nareszcie w pełni skrystalizował mi się pomysł na tatuaż <3 can't wait! so excited - it'll be my first one. and I think I'm gonna love it!
photoblog
12 MAJA 2016
Inni zdjęcia: Wiosna 2025r. rafal1589Dostojka dafne jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Niedzielne porządki beatq15:) beatq15TAK! cherrykinn