jeszcze do niedawna myślałam że chociaż przyjaźń jest wieczna że można ciągle tej osobie ufac że nigdy cie nie zrani... ale nagle i tutaj wszystko okazało sie kłamstwem jeny dlaczego jestem taka naiwna... jak tylko zaufam to później cierpie... przyjażń ciężko jest zbudowac... a rozwalic mżna w jednej chwili jak ty to zrobiłeś... ufałam ci... ale to co zrobiłeś niestety :( wiem może byłeś wkurzony i... no ale ja nic nie zrobiłąm a ty takie świństwo... mało ludzi mnie zraniło... jesteś 3 osobą przez którą najbardziej cierpie w życiu tylko że z tobą to całkiem co innego z tobą to była tylko przyjaźń... dobra ide sie uspokajac i nie myślec o tym...
dzwonisz mówisz że mnie potrzebujesz...
chcesz na spacer...
mówisz rzeczy nad którymi sam sie zastanawiaszs później...
zastanawiasz sie dlaczego...
lecz po chwili mówisz że cieszysz sie że tu jesteś że mnie odnbalazłeś...
proponujesz wyjazd nawet na bezludną wyspe hehe...
że będziemy ryby i grfzyby jeśc...
znaczy sie mówiłeś dopóki tego nie wiedziałeś...
a te twoje foszki z przytupem i melkodyjką ;p
dobra i tak sie za dużo rozpisałam...
w mundurze bo to jednak dla mnie najważniejsze jest :)