no to macie moje udo. ;d
nie wiem czy nie przekroczyłam bilansu. jutro porzucam do
kosza na wf i pospalam kcal.i jeszcze dziś 100brzuszków.
(3 kanapki, fasolowa, dwie delicje, płatki, malutki kotlecik)
o matko. mam okropny dzień, taki z napadami strasznego dołowania się. zaczęło się chyba jak przeglądałam bloga i przeczytałam okropną historię o małym kociaku, którego jakiś pojebany facet podrzucił pewnej dziewczynie, kotka musieli w końcu uśpić. jak można zrobić coś takiego?! po prostu nie rozumiem, zwierzak jest mały i nikomu nie zawinił.
w każdym razie później kończyłam czytać "pamiętnik narkomanki", który wywarł na mnie ogromne wrażenie. I popłakałam się przy śmierci Cezara. Chyba po prostu musiała to z siebie wyrzucić, żeby mieć święty spokój.
jutro mam nadzieję, że załapiemy się na wyjazd do schroniska, bo bardzo z I. chcemy pomagać.
trzymajcie kciuki! <3
tymczasem jeszcze blog: www.carolinnn.blogspot.com