Wydaje mi się, że wszystko co mnie w ostatnim czasie otacza, jest jakimś przeklętym kłamstwem, którym się karmię. Którym inni mnie karmią, a ja biernie w nie wierzę. Widzę wszystko,takie jakie jest, staram się nie szukać, drugiego dna. To nie jest takie proste, bo czasami tak słuchając jakich opinii o sb, które są typowo ironiczne, nie można się nie doszukiwać drugiego dna, to akurat jest proste- ironia. Sama często jej używam, na porządku dziennym, ale najrzadziej wypowiadając to jako perfidną obelgę, jak to robi większość ludzi.
Hm, może to wszystko przez to że mam swojego rodzaju zahamowania? Nie lubię krzywdzić ludzi, nie lubię działać na czyjąś szkodę, dla mnie to nie ma zbyt wielkiej, wartości. A jeśli jestem zmuszona do tego? Ale czasem aż nie potrafię, powiedzieć "spierdalaj". Ale kiedyś, odbiję to sobie.
Ten fbl, jest moją małą ucieczką, od tego co nie wypowiem na głos. Nie potrafię pisać, moich rozkmin, ale postaram się. Fbl, jest zupełnie anonimowy.
Znów, moja intuicja ani trochę mnie nie zawiodła :).