ostatecznie stałam się postacią ze swoich własnych opowieści. chłopcem z azbestowym dodatkiem, co przeszedł przez sufit, utonął i wyskoczył po drugiej stronie jakby nic się nie stało.
pokój na górze został zniszczony totalnie, zjadłam go ze smakiem! a teraz trawię trawię trawię i przekonuję komórki.
bo dawne białko nie nadaje się już do użytku. potrzebujemy nowego. tylko trzeba to całe nowe DNA zbudować z rozmysłem. żeby nie popełnić nierozważnych powtórzeń z przeszłości, a także żeby nie wbudować czegoś co zepsuje efekt dzieła.