Muszę się nauczyć w nowym roku mieć dystans do tego co się dzieje.
Bo nie może być tak, że ja uzależniam się od pewnych osób, bo...
Bo co? Właśnie co?
Bo było miło i fajnie?
Życie to niestety gra emocji.
Trzeba przeszłość zamykać. Żyć teraźniejszością.
Nie wracać.
Nie lubię tego, bardzo nie lubię.
Kiedy tęsknisz za kimś, tęsknisz i tęsknisz.
A potem okazuje się że jest inaczej. Że nie jest już tak pięknie jak było przedtem.
Tamto było ulotną chwilą, grą uczuć, odpowiednim miejscem i czasem.
Kończę z tym! W 2011 już nigdy nie będę brała sobie do serca tego co trwało moment.
Kolejne minuty i godziny, dni i tygodnie to po prostu przeszłość.
I chyba to jest moją piętą achillesową. Ja za bardzo się we wszystko angażuję. I angażuję do tego uczucia.
I potem jest ból, bo cudowny weekend się skończył, bo rozmowa minęła, bo koncert zakończony, bo spotknaie się skończyło, bo lekcja się skończyła, bo sprawdzian napisany. I pozostaję sama z tym, sama ze wspomnieniami i wałkuję je po sto razy...
Życie to nie same przyjemności...
I mam jeszcze jeden plan na 2011.
Zu, to tyczy się też Ciebie.
Co do sylwestra to było super, dzięki jednej osobie zwłaszcza.
Ola dziękuję <3
Zawsze plany wychodzą inaczej w praktyce.
Ale było uroczo, miło, oczyszczająco, tańcząco, śpiewająco, śmiejąco, jeżdżąco itd...
A sam sylwester był miodem i cukrem jak dla mnie.
Najlepszy sylwester of kors!
Dziękuję wszystkim cudownym, moim misiom! Jesteście jedyni!
[i udało mi się spełnić parę rzeczy. bardzo się cieszę, że coś się nareszcie udało]
Żabka <3
No to jak z 2011?
Boję się go, cholernie się boję.
Wiem jedno. Będzie dużo wahań nastroju (tak jak było podczas tego sylwestra) i dużo zmian.
Ale pierwszy raz w życiu wiem co mam zrobić, by ten rok był dobrym rokiem.
Wiem czego chcę i zrobię wszystko aby się udało.
Tak chcę, tak musi być!
przyszła jesień tak tak
przyszły poniedziałek je zje tak tak chce
tak, tak musi być
tak chcę