pomimo tego, że denerwuje jak nikt inny, ze zawsze się spóźnia, że nazywa moje auto kosiarką, że potrafi spać, spać i spać, że narzeka jak nie odpisuje na sms, że nie chce wyrzucić tych okropnych spodenek, że słucha dziwnych piosenek, że namawia mnie na przefarbowanie się na czarno, że czasem woli spędzić sobotę w domu niż jechać na imprezę, że chemat to jego drugi dom, że potrafi mi nadawać o ciężarówkach bez ciągu,  że muszę mu do ręki podawać to w co ma się ubrać, że wymyśla co mam mu zrobić do jedzenia, że mówi notorycznie 'poszłem', że jest pijany po 2 setkach żołądkowej, że jest załamany jak wrzucam na luz w jego zafirze, że jest zazdrośnikiem jak nikt inny

za to, że umie być romantyczny, czuły, że przytula całuje, że świetnie tańczy, że organizuje cudowne wieczory, kąpiele, wypady, że zabiera na basen, że toleruje moje chamskie odzywki, że komplementuje, że potrafi powiedzieć przepraszam, że akceptuje moich znajomych, że na wszystko się zgadza, że mnie słucha, uważa że moje zdanie jest święte, że jest cierpliwy, że się stara całym sobą

ojej

mogę wymieniać bez końca