fot. 18.05.2013r.
by rydek
popadłam dzisiaj w taką nudę, że zaproponowalam Hani stajnię :D wybrałyśmy się i kolejny dzień byliśmy w terenie :D standardowo Pan na Prymusie, Hania na Gwiazdce, ja na Palmie i Ania na Piątce :) drugi teren młodego, jest coraz dzielniejszy i super prowadzący! :D był taaaaaki czad! byliśmy prawie 2 godziny, zaliczyliśmy najdłuższą chyba trasę terenową + jeziorko :D coś pięknego, w końcu kąpanko, pierwsze w tym roku :D Prymus niestety tak jak i Gwiazdka ma wstręt do wody :p
sam teren cudowny, duuuużo galopu, dosyć szybkie tempo :D Prymus taaakie kroki robi, że my na hucułkach za nim galopem nie nadążamy :D a jak się Palmie przypomniało, że musi się załatwić to akurat Pan i Hania ruszyli galopem przez pole.. jak to pole tempo mocne a my stoimy haha. zniknęli gdzieś, jak się hucuły podjarały, że straciły Prymusa i Gwiazdę to jak ruszyły to drzew nie widziałam ahahahaha, służewiec normalnie :D mega tempo urozmaicone soczystymi baranami a co. przecież nie można cwałować normalnie, trzeba rzucać dupą na prawo i lewo :D ale taaak kocham nasze tereny <3 koło 21 byłam w domu, czas ogarnąć do szkoły i spać! tak jestem wymęczona, moje nogi mówią dość a zakwasy są jeszcze gorsze niż po sobotnim terenie co....
coś nagrane w terenie było także jutro postaram się coś skleić bo dziś brak sił.
KLIK - film z soboty
*ask.fm*