wakacje 2012r.
zdjęcie robione coś koło 7.30 rano :)
i wróciłam do domu. wymęczona ale szczęśliwa ;D to były najlepsze 3 tygodnie jakie mogłam sobie wymarzyć! może i teraz de facto nie będę tam spała ale będę nadal codziennie od rana do wieczora :) jak to powiedziałam - może i się wyprowadzam ale się nie wymeldowywuje :D
dziękuję za wszystkie cudne tereny, ścierniska, niespodziewaną kąpiel w jeziorze podczas to którego Giokonda zapragnęła się położyć w wodzie, wszystkie jazdy, skoki, dobre jedzenie, konie 24h/dobę, żarciki i wszystko wszystko! teraz jest już Hania więc jadąc tam pojadę z wielkim entuzjazmem a wrócę naćpana jej towarzystwem :) pragnę podziękować także boskim komarom które pogryzły mnie nawet na twarzy i stopach, nie wspominając o reszcie części ciała -.-
dzisiaj nic więcej już nie zrobię i we wakacje ogółem będę mało aktywna więc powiem tak, że idę szybciej spać i przede wszystkich trochę dłużej a ledwo co otworzę oczy - stajnia! :) muszę się nacieszyć jeszcze Gracją :)
trzymcie się!