piątek, piateczek, piatunio.
Nareszcie. Muszę trochę odpocząć bo ten tydzień był naprawdę ciężki.
Jutro bal w Baruchowie. Znowu mnie brzuch od śmiania bd bolał :D
abstynencja przez jutrzejszy dzień też będzie.
Na razie wszystko się układa dobrze.
Za tydzień zmieniam transport do szkoly, nareszcie :D
No i w tygondniu dodatkowy egzamin przed mamą . hahahaha :D
Jak trzeba to trzeba.
jeszcze 3 tygodnie i ferie. Znów mam do czego odliczać :)