jest lepiej, na prawdę lepiej. wczorajsza panika była bezsensowna, chociaż mój błąd polegał na wyjściu z domu w nieodpowiednim momencie. Misiek porozmawiał sobie z tatuśkiem zamiast ze mną. już widzę jego speszoną minę, w czasie kiedy ojciec przeprowadza z nim wywiad środowiskowy. cóż, dzisiaj nie planuję nigdzie wychodzić. poczekam na telefon osobiście. planowane spore zmiany. może uda mi się rzucić palenie jak zacznę "palić" eco.
tęsknię, kocham, czekam :*