Nie mogę nie mogę nie mogę haaaa haaa XDDD
Od wczoraj śmieje się z jednej rzeczy ;D
a więc od poczatku:
umówiłyśmy się z Ygą i Miyą na chińskie. Oczywiscie Miya spóźniła się (tylko) 40min, a my w tym czasie zrobiłyśmy sobie sesyjkę po kościołem i piknik^
Idziemy na chińskie (WIETNAMSKIE xd). Bar Saigon oczywiście pusty, wita nas przystojny wietnamczyk (XD) po chwili pojawia się drógi (wg. Miyi podobny do Kyo^...rzeczywiście trochę). Zamawiamy sobie sajgonki i kurczaka w 5 smakach i siadamy przy najbliższym stoliku. Po jakichś 5min przesiadłysmy się do innego, koło wiatraka. Gości a'la Kyo się pyta "zimno?" my że tak ;p...no i się zaczęło;D. Kucharze (czy jak ich tam nazwać) usiedli za ladą i się patrzyli centralnie na nas, potem zaczęli coś gadać. Wzięłyśmy żarcie i jemy. Miya włączyła Glass Skin, gadamy o Woodstocku. Nagle jeden wietnamczyk się pyta 'co to woodstock?' to odpowiadamy że festiwal taki. Po chwili Iga patrzy na telefon a tam ktoś do niej przesyła przez bluetoothaplik o nazwie "i_love_you"...oczywiście my zonk, Iga akceptuje XD Patrzymy, obrazek z napisem 'mai mai yehem' czyli 'wiecznie yehem' (nie wiem co to jest yehem XD) i serduszka narysowane odręcznie i jakieś róże, spojrzałyśmy się po sobie...a jeden wietnamczyk się pyta czy się nam podoba i do kogo to doszło^^Przy każdym zdaniu które powiedzieli my oczywiście 10 razy się pytałyśmy 'co?' bo mówili tak niewyraźnie u.u. Jemy dalej. Oni sie dalej patrzą i nas rozpraszają ^.^'. Włączyli jakąs muzyczkę wietnamską i się spytali czego słuchamy, to Miya na to że Jrocka...chyba nie zrozumieli ;p. Patrzymy, leci następny obrazek-tym razem serduszka (już nie narysowane) i napis "music is like love". Po chwili znowu coś leci...Iga nie wie czy akceptować, my do niej "akceptuj", wietnamczycy "akceptu, akceptu". My pompa. Iga akceptuje XD Jakaś muzyczka o wdzięcznym tytule (spr. w słowniku wietnamskim) "Ru przyszłości wątroby"XD Nie odtworzyłyśmy tego przy nich (a szkoda^). Po jakimś czasie jeden z nich mówi do nas:
-"Podoba się muzyczka?...wietnamska?"
-"co?"
-"MUZYCZKA"
-"no fajna"
oczywiście nie wiedziałyśmy ocb, dopiero potem się skapnęłyśmy, ze chodzi o tą muzyczkę co wysłał Ydze na komórke;D
Zjadłyśmy trochę, bo reszty się nie dało w takich okolicznościach i wyszłyśmy. Poszłyśmy do jakiejś bramy i odtworzyłysmy sobie muzyczkę 'Ru przyszłości wątroby' (słownik mógł się pomylić z tym tytułem...) Faaaajneee to było więc se ustawiłam na dzwonekXDD Potem poszłyśmy do żabki się zaopatrzyć i wracamy. Kręcilyśmy się kolo tego Saigona aż w końcu weszłyśmy po pretekstem kupienia picia (głupio wyszło bo picie już trzymałam w ręce) ale nvm XD Wychodzimy a wietnamczyk "Masz telefon?" ^^ Miya powiedziała że nie rozumie powiedziałyśmy 'do widzenia' i se poszłyśmy...ja jeszcze posłałam im swój słynny zaciesz XD Za rogiem Miya się skapnęła, że mu chodziło o nr. telefonu...
Potem zaliczyłyśmy jeszcze jeden bar chiński który tak na prawde jest wietnamski (jak każdy bar nazywany 'chińczykiem') i poszłyśmy do Miyi. I było pro.
*__________________*
PS. Zdjęcia co nam przysłali w następnej notce '(=*_-=)'
PS2. Znalazłam gościa/gościówę c to śpiewa hah!