photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 KWIETNIA 2012

Tak że ten , byłam na pobraniu krwi . ;/ Boli mnie do tej pory ręka . :D Potem cały dzin w domciu , oglądałam sobie 'Pamiętniki z wakacji' :D hahaa . A teraz chyba za sprzątanie sie wezme . :d Potem plakat zrobie , jutro jeszcze wolne w piątek szkoła -,- a w sobote OGNICHO :D:D:D:D  . No a tak to juz wszystko . Siemanko :*

 

Bardzo Mocno Kocham PioTruSia <3 <3 <3 <3

Koteczek :*:*:*:*:*:*

 

 


 

 

 

Już od jutra miała zacząć sama to sprzedawać, musiała się jeszcze wiele nauczyć, jeżeli chce tu przeżyć i się utrzymać. Stały tak praktycznie cały dzień, po czym poszły coś zjeść. Magda zaprowadziła Monie do jakiejść knajpy, również niezbyt atrakcyjnej. Zjadły coś co względnie przypominało hot dogi, ale smakowało znacznie gorzej. W tym czasie Magda powiedziała, że Rafał nie bierze ze sobą byle kogo i uznała, że Monia mu się strasznie spodobała. Kiedy wróciły nadszedł czas na kolejną dawkę, bo zawsze w ten sposób luzowali po robocie. Tym razem starała się wziąć mniej, bo wiedziała, że po za dużej dawce znowu urwie jej się film, a nie potrafiła im odmówić. I tak właśnie tam mijały dni. Powoli uczyła się nowego życia, któro nie miało nic wspólnego z jej wcześniejszymi wyobrażeniami. Wprawiła się w tym co robi, przywykła do nowego środowiska, chociaż nie było to łatwe. Często zdarzali się agreswyni klienci, ale potem odreagowywała. Coraz więcej czasu spędzała z Rafałem, to z nim chodziła coś zjeść, to z nim bawiła się na fazie. Któregoś dnia przyćpali za bardzo, przelizali się kilka razy,  wyznali sobie miłość i pod wpływem narkotyku postanowili to uwiecznić. Tak właśnie powstało wytatuowane na jej nadgarstku serduszko. Zaczeli oficjalnie tworzyć parę, wszystko było tak naprawdę złudzeniem spowodowanym narkotykami. Kiedy ją uderzył po raz pierwszy? Nawet nie pamięta. Wybaczała mu, w końcu jego umysłem kierowały prochy. Coraz częściej myślami powracała do Maćka. Tęskniła. Nie miała za dużo czasu na analizowanie przeszłości, ale kiedy budziła się w tym obskurnym miejscu, miała ochotę znaleźć  się na jego klatce piersiowej lub chodźby przytulona do jego bluzy. Brakowało jej go, z każdym dniem coraz bardziej. Kochała go i nawet prochy nie były w stanie tego zmienić. Teoretycznie powinna też tęsknić za rodzicami, ale bez nich czuła tylko ulgę, zrozumiała, że nie miała w nich wsparcia. Coraz bardziej popadała w nałóg, staczała się. Była tak cholernie zagubiona, wiedziała, że z tego nie ma wyjścia, nie ma odwrotu, ale wtedy skutki się nie liczyły. Nieźle wtopiła się w towarzystwo, każdy ją szanował, w końcu była dziewczyną Rafała, a to on budził największy respekt. Czasem ona rozplanowywała kto jaki teren dostanie, bywała wredna i wykorzystywała swój status. Nikt nie dostrzegał w niej tej zagubionej dziewczyny, która płakała po nocach modląc się o lepsze jutro. Często jak wszyscy już padli wstawała i chodziła na nocne spacery. Którejś nocy kiedy Rafał znowu ją uderzył narzuciła na siebie ciepłą, niebieską bluzę i wyszła. Nie miała już na to siły, nie widziała w tym wszystkim sensu, miała dość tego chorego świata. Znała już miasto bardzo dobrze, więc nie obawiała się, że się zgubi. Szła oświetlonymi przez latarnie uliczkami, wokół niej były zabytkowe kamienice. Jak z bajki, tylko, że ona tam nie pasowała, była pobita, zapłakana, ale wolna. Tylko podczas tych spacerów czuła, że jest sobą. Wiedziała jaki widok czeka ją po powrocie. Tym razem nie spieszyło jej się. Czuła jak piecze ją rozcięta warga. Wiedziała, że nawet jej nie przeprosi. Nie zależało jej na tym, nie kochała go, ale zawdzięczała mu przeżycie, przynajmniej tak jej się wydawało. Wtedy przed oczami staneła jej twarz Maćka.  Miała niewyobrażalną ochotę się do niego przytulić, jak mała bezbronna dziewczynka. Tylko w tych ramionach czuła się pewnie, ale wiedziała, że to już nie wróci, w końcu on odszedł. Czuła jak po jej policzkach ciekną łzy. Przywykła już do tego, razem z nimi spływał z niej cały ból, choć na chwilę czuła się czysta.Wiele dziewczyn na jej miejscu już by się poddało, odebrało sobie życie, bo jaki jest w nim sens? Straciła wszystko, była dnem, ozdobionym przez wkłucia. Chciała to zrobić, ale bała się, sama nie wiedziała czego, wolała się tak katować, w końcu też umierała, coraz bardziej z każdym dniem, z każdą dawką..Przejaśniało się i zaczeło padać. Monia zarzuciła kaptur i podążyła w kierunku meliny.  Zdziwiła się, przy wejściu było jakoś głośno, zauważyła pogotowie i policje .

 

Komentarze

Junior magicwoorld ładne ;)
27/04/2012 13:14:57
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika rthisone.