#Selfie Nicolas Uriarte.
Dzień pełen wrażeń.. W sumie od rana dość
pechowy.. Po 15 z dziewczynami do Częstochowy
na mecz, tam też nawet jeden set się nie skończył
i kazano nam opuścić hale z powodu zagrożenia
i była godzina ewakuacji, a potem prawie kolejna na
ponowna rozgrzewkę.. W końcu mam milion zdjęć,
mecz bardzo BOMBOWY.. Masakra ;) Jestem mega
zmęczona, jutro a właściwie już dzisiaj trzeba się
wziąć za historie. Także spadam spać, dobranoc ;)
Nie po to się urodziliśmy, by uciekać. Nie po to się urodziliśmy, by być nieszczęśliwymi, a nikt nam szczęścia na tacy nie przyniesie. Trzeba sobie o nie zawalczyć. Walczyć i wygrać!