photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 KWIETNIA 2014
Moja własna Aetis.
Niedoskonała, lecz na mym ciele.

I załamując się zimnem...Podziwiam piękno zachodzącego słońca
Trawa delikatnie przejeżdża po mych skroniach
Czuję jakby dotykała duszy
Nie ciała
A dusza jest ulotną tak jak smutek we mnie drzemiący
Chcę poczuć lekką czystość, która w mych marzeniach ogarnia całą osobę
Chcę zniknąć, ale wiem, iż kiedy to zrobię wszyscy zauważą
I wezwą wyrocznię
Która chcąc dobrze
Zrobi gorzej
A ja szukam swoich odetchnień
W ciemności i zgubie rozpływam się
Niby na części ciała
Dziś tak konającego
Jednocześnie śpiącego
A szczęśliwego...
W jakimś stopniu na pewno

Niebo zdawało się zamarznąć
Jego biel wręcz oślepiała raniąc przyzwyczajone do ciemności oczy
Lecz w moich uszach wciąż spoczywał ptaków śpiew
Długie dni w jasności
Zawsze obok Ciebie
Rozpłyńmy się na wietrze
Tam, gdzie nikt nie śmie przeszkodzić nam
W wiecznym śnie, który musi trwać

"Mdłe ogniki pełgają. Na ścianach rodzą się i umierają fantastyczne cienie. Gdzieś, bardzo daleko słychać kapanie w wody. A może to krew?"

Jest cudownie.
Jest lepiej.
Jakoś inaczej.
Czuję się potrzebny.

Komentarze

gothtaintedlove piękny tekst...
06/05/2014 21:25:31
rozwinacskrzydla Dziękuję.
09/05/2014 14:36:52
konsolacja Jesteś potrzebny.
23/04/2014 23:02:15
rozwinacskrzydla Potrzebny coraz mniej...
26/04/2014 19:38:28
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika rozwinacskrzydla.

Informacje o rozwinacskrzydla


Inni zdjęcia: Pierwszy wypatrzony elmarWiosna pamietnikpotworaKlasztor ściana frontowa bluebird11Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentova