fot. Małgorzata Żółtowska
Dressage Open Show Moszna
wróciliśmy!
w niedzielę o 6.00 :)
Hornix i Mary pięknie stały w przyczepie, mimo małego przypału ze skrzynią, dotarliśmy cali i zdrowi :)
Bloody Mary już zaaklimatyzowana, nawet chodzi do lasu na spacery! :) Horn zadowolony, że chodzi po naszym podłożu, a nie czeskim betonie ;) ja zadowolona, że w końcu mogę coś pojeździć, a nie przewieźć dupę 3 kółka i do domu ;)
W związku z powyższym ja jadę jutro rano na Węgry, a Horn przygotowuje się do MM w ujeżdżeniu w przyszły weekend ;)
ogarnięcie dojazdu tam, jednocześnie z poszukiwaniem szczeniaka zajeło mi cały czas od niedzieli, nie mówiąc już o mojej zrujnowanej psychice :D ale wszystko już załatwione, mam jak dojechać, szczeniak zarezerwowany ;)
a mój szczeniaczek też kiedyś będzie :D kiedyś w jesieni :))
dobra, koniec.
pytania proszę kierować na aska