Ostanio rzadko tutaj wchodzę i przelewam swoje myśli, uczucia, zwątpienia. Często jednak przychodzi taki dzień, w którym nadmiar problemów przytłacza mnie z taką siłą, że nie mogę zaczerpnąć powietrza czując w piersi ciężki glaz. Czasami sama nie wiem w kim mam szukać ukojenia i zrozumienia. Taka już jestem, że gdy coś się dzieje najpierw szukam winy w sobie. Tłumacze wszystkich do około, za całe zło obarczam siebie a czyiś blędów wstydzę się bardziej niż oni sami. Nie potrafie spojrzeć na niektórych w taki sam sposób jak kilka lat lub miesięcy temu. Czuje się oszukana. Zlekceważona. Nic już nie będzie jak dawniej. Tylko czasami jednak zastanawiam się, czy naprawdę jest tak źlę? czy sama stwarzam sobie problemy przez analizowanie wszystkiego ciąglę krok po kroku i wyolbrzymiam...? Może to też moja wina? Może nie zauważyłam czegoś niepokojącego w odpowiednim momencie i nie zareagowałam w należyty sposób? Nie mogę, głowa mi pęka od myślenia...
Zaczęły się wakację. Czy się cieszę? tak, w sumie tak. Zero nauki, więcej czasu na zabawę. Ale co z tego, skoro spędzę je w domu? W momencie, kiedy najbardziej potrzebuję zmiany otoczenia - znaleźć się tam, gdzie poczuję się swobodnie i daleko od otaczających mnie teraz ludzi. Miała być praca nad morzem, przyjemne + pożyteczne. Nie wyszło.
Ostanio zastanawiałam się dlaczego nie potrafię się na Ciebie gniewać, gdy robisz coś, co mi się nie podoba. Skoro sama wiem, że sobie na to zasłużyłeś i inni też to wiedzą. I znalazłam wytłumaczenie w samej sobie. I to nie chodzi o to, że tak długo na Ciebie czekałam i nie chce Cię teraz stracić. Sęk w tym, że potrzebuję rozmów z Tobą i Twojego wsparcia. I mimo, że czasami mnie zawodzisz, przy Tobie czuje się najbezpieczniej...
P.S: nigdy nie wypisywałam tu tak osobistych spraw, ale kurde... to pomaga.
"Czasem zastanawiam się tylko,
czy poczucie winy
nie spala Cię od środka."
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24Kooocham patusiax395... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima242025.06.01 photographymagic