Kiedyś spałam, ale ledwno wstałam...

i obudziłam się.

Miałam te same usta i oczy, te same dłonie i stopy...

a co innego miałam?

miałam inne myślenie,

inną psychikę,

inne doświadczenie.

I niegdyś myślałam, że się nie uda kochać beztrosko...

a jednak?

strzał w dziesiątkę.

I niegdyś bałam się, że to co będę miała, na co będę długo czekała, jeszcze szybciej stracę.

I chociaż może jakoś nie wiem czasem o co 5 z tym wszystkim moim codziennym brudem,

ale wypijam to jak piwo...

i spalam jak papierosa.

I  wyje*ane mam w to jak na to patrzą ludzie.

Czas na zmiany?

ja już je dokonałam.

I nie sądziłam, że kiedykolowiek będę tak kogoś kochać- bo to co było kiedyś, to nic do tego, co jest teraz.

I nie sądziłam, że kiedykolwiek tak będzie mi na kimś zależało- bo to co było raz od chcenia, raz od niechcenia.

I nie sądziłam, że kiedykolwiek tak będę do kogoś przywiązana- bo to co było kiedyś- to poje*ane przyzwyczajenie, a teraz, gdy dziś w wojskowym płaszczu wracać musiałam do domu, żegnałam się z Tobą, nie wytrzymałam i płakałam z Tobą kochanie, a wcześniej słowa, które ode mnie do Ciebie padły ' przy Tobie jestem taka miękka'... i wreszcie wychodzę... wtarłam w kciuki Twoje łzy, Twój uśmiech schowałam do kieszeni, zarzuciłam torbę, w progu jeszcze powiedziałam kocham Cię, odchodząc tyłem usłyszałam, że Ty mnie też... schodząc po schodach wycierałam jeszcze łzy, wróciłam, a tęsknota mnie rozpie*dala, nie umiem bez Ciebie żyć, bo Ty jesteś moim życiem.

Kocham Cię A .