photoblog.pl
Załóż konto

Twoja skóra pachnie jak ostatnie dni wakacji

 

Po co mi ten pociąg, skoro ciebie nie ma na stacji.

 

Nic się nie bój Mała.

Odkurzę Cię, naprawię.

Muszę Cię najpierw trochę rozmontować.

Wiem, że to boli.

To konieczne.

Poskładam Cię.

Obiecuje.

 

Ona nie musi wiedzieć...

 

 

"Ja się staram być przyziemny i mam na to sposób

Nie powiem ci, że twa obecność jest jak dar od losu

Albo śpiew skowronków albo pierdolony kwiat lotosu

 

Raczej jak po poranku zapach porządnej kawy

Krótki rękaw w letni dzień, zapach koszonej trawy

Pełen bak, pusta droga, seria zielonych świateł

 

W radiu utwór jednej z twoich niedocenionych kapel

Jesteś jak nieoczekiwany zwrot podatku

 

Długi weekend dla tych utopionych w korpo światku

Gdy wszyscy wokół brzmią nijak

Twój głoś wciąż spijam

Tak jak szum winyla o poranku

 

Dźwięk ulewy, która tłucze o beton

Bębni w szyby, gdy zasypiasz solo tudzież z kobietą

Gdy się budzisz o zmroku, chwilowy czujesz niepokój

 

Łapiesz kurtkę, wszystko jest

Portfel, klucze, telefon"

 

Taco Hemingway - Deszcz na Betonie

Dodane 8 WRZEŚNIA 2017 z iPhone
23
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika rozpoznany.