Dość często gubimy się w sobie, nasze myśli mieszają się w głowie, sprawiają wrażenie ,jakiejś' sterty o ,jakimś' znaczeniiu, wydawać by się moglo nawet, że bez żadnego znaczenia. Wiara, która staje się tak wątła, a jedncześnie jest jedynym punktem odniesienia. W pewnym momencie, jest silniejsza niż wszystko inne. Nadzieja w to, że Ktoś potrafi wszystko naprawić. Ktoś, kto kocha, troszczy się, cierpi i czeka. Cud, nietykalna przestrzeń, o której tak trudno mówić. Jak często nie chcemy uwierzyć, bo pozornie łatwiej. A gdyby tak z całej siły zaufać, cierpliwością wypełnić niedomówienia. Będę. To wystarczy. Obietnica i czas, który nadejdzie. Siła, będąca, podporą. Zaufanie, przynoszące spokój. Milość, która jest wszystkim.