trochę mnie to przerasta
siadasz obok, mówisz coś o studiach, o szkole, nie pamiętam dokładnie, nie mogę się skupić. mróżysz oczy, patrzysz na mnie tak, jak zawsze. nonszalacko rozpalasz papierosa, opowiadasz swoje sarkastyczne żarty. rozmawiamy. możemy rozmawiać w nieskończoność, o błachostkach, zawsze tak było. żegnasz się ze mną jakby nigdy nic się nie stało. uśmiecham się i wracam do domu. siadam na łóżku, dłonie kryję między udami i myślę po co nam to wszystko było. i myślę, że czuję się jak największa dziwka na świecie. może kiedyś z czystym sumieniem powiem, że nie interesują mnie twoje sny. czas zapomnieć, czas interesować się snami tego, który może nie ma oczu, dla których jestem gotowa poświęcić wszystko, ale tego, który może wszystko poświęcić dla mnie. nigdy nie pozwolę na to, aby czuł się jako numer drugi. przecież nim nie jest, przecież kocham. naprawdę. tęsknię i pragnę. więc po co te komplikacje, po co kusiciel?
co się ze mną stało?jestem taka słaba...
zaczęłam palić. ja - przeciwniczka papierosów. to bardzo dziwny czas, ale ja chyba naprawdę jestem szczęśliwa. tylko zatruta nienawiścią...
Nie patrz się na mnie, jeśli oczy masz puste,
nie zobaczę w nich uczuć, ale przejrzę, jak w lustrze,
ten świat mnie nie rozumie, czy ja nie rozumiem świata,
a może nie rozumiemy się tu obydwaj na raz?
By nie płakać się staram chociaż w czasach tych dla nas,
o swoich problemach nie ma z kim porozmawiać,