Mamy poniedziałek, jeszcze troszkę i nastąpi w końcu moja długo oczekiwana sobota. Oby ten dzień okazał się realnie wspaniałym,
nie tylko idealnym w mych marzeniach i tatusia gadce. Dzisiaj miałam w miarę spokojny dzień, obyło się bez żadnych chumorków,
zgrzytów, burz i kłótni. Tak mi pasuje. Mogło by być tak każdego dnia. Potrzebuję na bank wakacji, nie wytrzymam ani żadnego
tygodnia w szkole dłużej. Naszczęście jeszcze z 2,5 miesiąca, brzmi to na prawdę niesamowicie. Później dajcie mi święty spokój z
książkami i zeszytami. Wtedy będę się liczyć tylko i wyłącznie ja i mój przyjaciel leń haha : D Uciekłam z ostatnich lekcji, nie
miałam ochoty siedzieć bezczynnie dwie godzinki w szkole. Wolę spędzić je w domku na ćwiczeniach i wkuwaniu na matmę.
Zapowiada się na prawdę przemiły dzień. : )
bilans i aktywność później.