Dzisiejszy dzień jest niesamowity. Ze sprawdzianu z matematyki dostałam +4, a myślałam, że ledwo na 3 będzie.
Warto było powtózyrzyć sobie. Byłam strasznie szczęśliwa z tego, ogólnie dzień w szkole zleciał szybko i z dobrym
chumorkiem. Koleżanka kupiła w sklepiku chipsy, a ja żadnego nieskonsumowałam nawet nie tknęłam ich. Jestem
dumna z siebie. ! : ) W lodówce siedzi sobie mój kochany szpinak, którego jeszcze nie wypróbowałam w kuchni. Muszę
poszukać jakiś dobrych przepisów, oby zaniedługo zagościł na moim talerzu. Mam ostatnio problemy z przyrządzaniem
sobie dań, głównie nie mam pomysłu, jem monotonnie. O to przecież nie chodzi, ma być smacznie i zdrowo. Także dziś
zabieram się za bardziej przemyślane gotowanie potraw w kuchni. Liczę kalorie i ciągle wychodzi o wiele za mało niż
powinnam jeść. Mam limit 1000 kalorii, a ile ja spożywam ? Tylko do 800 kcal, czasem nawet tylko do 700. Żle robię,
ale robiłam to nieświadomie, bo myślałam, że się mieszczę. Po prostu muszę więcej jeść, na drobniutkich dawkach jedzenia
daleko nie zajdę, potrzebuję kalorii do spalania. Wybaczcie mi to, że tyle jem ogórków konserwowanych, ale ja lubię je.
Mają mało kalori, są zdrowe i pyszne. Mniam.
Bilans.
śniadanie:pomarańcz, jabłko
2 śniadanie: jabłko.
obiad: ziemniak, 4 ogórki konserwowane.
koalcja: omlet na płatkach owsianych z jabłkiem, pomarańczą, rodzynkami.
Strasznie malutko zjadłam, ale to przez to, że wstałam dziś za późno i nie umiałam sobie nic zrobić do szkoły.
Ważne, że nie zjadłam 5 tabliczek czekolady.^ ^
Aktywność.
45 minut w-f
160 brzuszków.
interwały
65 przysiadów
65 półprzyasiadów
20 pompek
Perełki tylko jeszcze jutro i weekend : DD