Na temat kresek słów kilka.

Miał być makijaż, to i jest :)

Pomalowałm każde oko w inny sposób, by pokazać, że rysując kreski bardzo łatwo 'przedobrzyć' i uzyskać zupełnie przeciwny efekt do zamierzonego...

- zdjęcie po lewej stronie: wskazuję na oko obrysowane dookoła czarną kredką, z dodadkowo wyciągniętą grubą kreską. Makijaż typowy dla dużej części dzisiejszych gimnazjalistek, ale niestety nie tylko. Makijaż taki 'zamyka oko', optycznie je zmniejsza.

Samo oko obrysowane dookoła czarnym eyelinerem, a w dodatku, jak to się zdarza, nadmiarem eyelinera, nie wygląda ładnie. Jeśli jednak dodamy do niego akcenty kolorystyczne i/lub brokat, to możemy utworzyć całkiem ładny miakijaż wieczorowy.

Makijaż taki nie nadaje się jednak na makijaż dzienny!

- zdjęcie po prawej stronie: również kreska, ale nie byle jaka. Kreska dobrana do kształtu oka, a to ważne. Przy opadającym kąciku oka (bo taki problem mam właśnie ja), ale nie tylko, dobrym rozwiązaniem jest kreska od połowy powieki, stopniowana, niezbyt gruba. Kreskę taką można wyciągnąć poza powiekę (tak jak na zdjęciu), ale niekoniecznie. Wyciągnięcie uniesie nam kącik oka, wydłuży i optycznie otworzy oczko.

Na co dzień jednak można darować sobie takie wyciągnięcie, a zastosować kreskę bardziej stopniowaną, tzn. kreskę stopniowo pogrubiającą się, która jednak nie wyjdzie nam poza powiekę. Ona również (chociaż w mniejszym stopniu) uniesie nam kącik oka.

O to nam przecież chodzi :)

Rzęsy wytuszować, na dolnej powiece narysować kreskę cieniem grafitowym, bądź ciemnobrązowym, rozetrzeć ją. Kącik oka malujemy cielistym cieniem. I to tyle.

Oko optycznie otwarte :)

Nie zapominajmy także o odpowiednim wymodelowaniu brwi, to też wpływa na ' rozmiar' oka, ale o tym kiedy indziej.

Mam nadzieje, że ten wpis komuś się przyda, że komuś pomoże :)

I od razu mówię, że nie miałam na celu nikogo obrażać, makijaż jest kwestią gustu.

Jeśli się z czymś nie zgadzacie dajcie znać w komentarzach :)


Tyle na dziś, trzymajcie się ciepło (:

/Rose.