Była obiecana poprawa jeżeli chodzi o bycie 'praktykujaca' katoliczka, więc byłam w kościele. Niestety, a w sumie jak zwykle trzebabylo stać, jednak plus taki ze pokazalam sie księdzu i zauważył mnie i nie myśli sobie ze klamalam podaż kolejny. Po mszy szybki fastfood z Patką i spontanicznie pojechaliśmy odwiedzić Asie i zobaczyć Maximiliana którego widać na zdjęciu.
Taki z niego śpioch że towarzyszył nam śpiąc w wózku cały wieczór.
______________________
A tak dla zainteresowanych, na marginesie, to rozeszlismy sie z Mac'iem. Mówi sie trudno, ale nie żałuje.
______________________