Coraz bardziej utożsamiam sie z tym zwierzeciem :D
Ostanie miesiace to zmiany zmiany i zmiany, chyba w koncu ogarnełam sie tam w środku, doceniłam każdego kto znaczy dla mnie cos wiecej niz tylko znajomy. Czasami zastanawiam sie nad zyciem ktore coraz bardziej udowawdnia mi swoja nieprzewidywalność.
Kochanie jestes całym moim światem pamiętaj o tym!
Studia praca studia praca i jakoś leci ale czy starczy mi czasu na wszystko? po miesiacu juz nie wiem w co włożyć ręce a życie na walizkach meczy mnie coraz bardziej ale cóz to byla moja decyzja wiec trzeba brac odpowiedzialność za swoje czyny i isc pod gore a nie w dołł, prawda?
Odnowione kontakty ze starymi przyjaciółmi sprawiły ze wspomnienia wracają i aż chce sie cofnać czas do czasów kiedy bylismy jedna wielka zgarna ekipa jak rodzina, gdzie to ludzie sprawili że niektóre miejsca stały sie bardzo sentymentalne ale czy istnieje prawdopodobieństwo że ten czas, ludzie i cudowne chwile wróca? Bo mam wrazenie ze po tym wszystkim zostaly juz tylko miejsca, których widok sprawia ze wszystko co bylo staje przed oczami i chcesz byc w tym ale nie mozesz bo tego juz nie ma :(
Mimo to trzeba myśleć pozytywnie,miec głowe do góry i przezywać nowe chwile, żeby za jakiś czas mieć co wspominac :))))))
"Czuję się dziś inaczej, wszystko jest takie piękne, chcę dziś zatrzymać czas, chwilo proszę trwaj wiecznie.!"