Po pierwszym śniadaniu biegniecie za metrem
Powrotny autobus zabiera was z pracy.
Potem szybkie "dobranoc" i parę słów szeptem
Bez nadziei, że będzie inaczej.
Codzienne gazety, wieczorne dzenniki.
Te same zajęcia w tych samych godzinach..
Połykane co wieczór nasenne pastylki
Bardzo rzadkie wycieczki do kina.
Codziennie bez zmiany i wczoraj i jutro
Żyjecie dokładnie tak samo jak dziś.
Nastawiacie, jak zawsze, budziki na siódmą,
Bo musicie co rano gdzieś iść.
A ja nie. Po prostu - nie.
Mnie się to - mnie to sie nie podoba.
Niech się dzieje
Niech dzieje się co chce,
nie pożyczam, bo świat mi nie odda.
Ja to znam, po prostu znam
i nie będę, nie będę następny,
który szuka, szuka choć wie,
że labirynt jest wszędzie zamknięty.
*Paris.