photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 LUTEGO 2015

Anielska Misja Część 26

Część 26

 

 

 

   Zaskoczony nagłym obrotem spraw tłum rozbiegł się na wszystkie strony świata. Chłopcy zaczęli szukać włączników świateł by rozjaśnić aurę grozy, która nagle wdarła się na salę beztroskiej zabawy. Kilka dziewczyn zapiszczało, jakby ich krzyk mógł w jakikolwiek sposób pomóc w zaistniałej sytuacji.

   Przepełniona pozytywnymi jak i negatywnymi emocjami stałam w niemym bezruchu obserwując ciemność, która pochłonęła do reszty wcześniej pięknie oświetlone i udekorowane pomieszczenie. Zaciskałam bezradnie dłonie, aż do momentu gdy Rafael wycucił mnie z letargu łapiąc mechanicznie moją rękę.

 

- Chodź. - powiedział ciągnąc mnie za sobą.

- Dokąd? - zapytałam osłupiała.

- W miejsce, które będzie choć odrobinę oświetlone. Chcę mieć Cie ną oku. - powiedział poważnie.

- Czy to znaczy, że..?

- Tak. Zaczyna się.

 

   Te trzy słowa sprawiły, że nie potrzebowałam więcej informacji by wiedzieć na czym stoję i by nie zadawać zbędnych pytań. Wszelkie moje wątpliwości, obawy i niepewność zaczęły wydostawać się spoza mojej głowy chcąc ujrzeć światło dzienne. Chociaż w tej sytuacji zobaczą raczej jego brak.

   Owe uczucia były moimi kompanami od tygodni, jednak wtedy było łatwiej, bo istniały tylko w mojej głowie. W tym momencie były tu i teraz i wychodziły ze mnie niczym mroczne kreatury. Nabierały kształtów i zapewniały mnie, że mnie tak szybko nie opuszczą. A może raczej nie odpuszczą.

   Nie przeszliśmy nawet dziesięciu kroków, gdy spod sceny uwiódł nas złowieszczy głos.

 

- Niech nikt nie próbuje wyjść z tego budynku. Jeżeli nie będziecie mi niczego utrudniać to wszyscy pozostaniecie żywi. - zaśmiał się, grożąc tonem nieznoszącym sprzeciwu. - A teraz na glębę. Raz, raz!

 

   Upadłam bezwiednie na podłogę tuż obok Rafaela. Nawet anioł nie miał zamiaru przeciwstawiać się temu psychopacie. Za nami wszyscy jak jeden mąż zaczęli się kłaść na podłodze jeden obok drugiego.

   W powietrzu unosiło się wibrujące powietrze naszych drżących oddechów. Liczyłam w myślach upływające sekundy. 1..2..3..4.. Następnie usłyszeliśmy dwa wystrzały i zamarliśmy. Nikt nie miał nawet odwagi by wypuścić powietrze z ust, a co dopiero otworzyć oczy.

   Czekałam na jakikolwiek dźwięk, odgłos.. Cokolwiek. Jednak było kompletnie cicho. Żadnego krzyku, skrzypnięcia desek lub kroków. Całkowita, niczym niezmącona cisza. 

   Spoglądając przez okno kątem oka zobaczyłam sylwetkę. Ciemna, zakapturzona postać ciągnęła za sobą jakąś dziewczynę. Delikatny błysk księżyca oświetlił na moment jej twarz, która okryta była jakąś narzutą spod której wydostał się pojedyńczy lok kręconych blond włosów. 

   Czy to.. ?! To niemożliwe..

 

 

 

Komentarze

blackdrems Czekamy <3
26/02/2015 18:57:10
bajkoweopowiadanie momenty wybierasz super.. :/ ale i tak świetnie się czytało :)
15/02/2015 19:30:18
bajkoweopowiadanie momenty wybierasz super.. :/ ale i tak świetnie się czytało :)
15/02/2015 19:30:06
xroznexopowiadaniax Wiesz kiedy skończyć :')
Cudowne jest :*
15/02/2015 18:55:44
blackdrems Czy jej przyjaciółka była blondynką?
15/02/2015 15:37:21
rossiie Nie:)
15/02/2015 15:39:01
rossiie Powiem szczerze, że ta osoba przewinęła się tylko raz w opowiadaniu i nie opisałam jej koloru włosów:)
15/02/2015 15:39:49
blackdrems Ah cwaniara :D
15/02/2015 16:48:55

kopytkowe " [...] zaśmiał się grożąc tonem nie znoszącym sprzeciwu..." - wydaje mi się, że po "zaśmiał się" powinien być przecinek, nieznoszącym pisane razem
Długo czekaliśmy na ten moment, ale opłacało się. Pozostawiasz niedosyt, przy okazji bezwiednie utrzymując przy sobie czytelnika <3
15/02/2015 15:23:21
rossiie poprawione <3

Ciężko mi się pisze mimo wszystko.. Dodatkowo laptop mi się zawiesił i musiałam pisać dwa razy.. :) Ale i tak nie jestem zadowolona za bardzo. Może potrzeba mi świeżego powietrza do przemyślenia pewmych kwestii i rzucenia na opowiadanie nowego, lepszego światła :)

A ja czekam na wiadomość na priv, kochana <3
15/02/2015 15:26:19
kopytkowe Dasz radę, wierzymy w Ciebie! :D Ach, to jest złośliwość rzeczy martwych, mój sprzęt tak samo lubi się ze mną droczyć.
Hmmm. wysłałam, sprawdź proszę jeszcze raz, może nie doszło?
15/02/2015 15:29:06
rossiie Dziękuje;* Oh tak..

Sprawdziłam i jest jest :) Nie pokazało mi się, może przez ten zawias, już biore sie za odpisanie :*
15/02/2015 15:30:45