"Nadmiar wstrętu do zycia codziennego podłości
jest mi chlebem i wodą co truja i duszą
nie mam juz w sercu żadnej łaskii miłości
gardze i nienawidze całą swoją duszą
(...)
I oto stoję milczący, jak we snie
nad urną pragnień mych rozbitą w ćwierci
a żem ja stracić musiałw proch tak wcześnie,
smutna jest moja dusza az do smierci"