dobrze, że to już ostatni poniedziałek(szkolny) w tym roku. ale najbardziej i tak nie cierpie wtorków choć jak na ostatni wygląda całkiem ładnie, bo mamy wyjątkowo od 9.50 do 14.30 :)) więc sie japa cieszy. co do włosów to nawet nie jest warte skomentowania, bo siano jak nic. przynajmniej mama sie nie skapneła z tego jestem jak najbardziej zadowolona. jutro kuzynka przyjezdza juhuuuuu! w czwartek lekcja świąteczna na angielski...przynajmniej bedzie widac, że sie starałam :))
" jak juz na zewnątrz jest prawie dobrze, to w środku aż umieram z bólu"