Wiem, że mogę żałować. Inaczej. Wiem, że będę na pewno żałować, ale przynajmniej, jak dla mnie to nie czas na wielką miłość, jak z filmu i na rozsądek. Przepraszam.
Nie chce mi się iść na zakupy dzisiaj. Wolę jutro nooo.
I dzisiaj spotkanie.
I podoba Mi się ktoś.
I nieważne. I za 4 dni Barcelona.
Jeżeli oczywiście ogarną, że poprawię oceny, jak wrócę i pozwolą mi jechać.
Zamierzam ograniczać się w następnych notkach.
Bo takie pisanie jest zbyt wyczerpujące, jak dla mnie.
Więc to na tyle.
Raz, dwa, trzy. Witek patrzy !
W piątek Staszic.
Kobra 11.
editt.
Właśnie się dowiedziałam, że szanowny pan M zapisał mnie na bieg z forestem, mimo że tłumaczyłam mu, że będę w Barcelonie. I zapomniał, że mnie po kilku metrach kolka łapie. xd