Halloween spędzone z moim BLACK zestawem i dwoma niesamowitymi panami, z czego jednym był Edward Norton. Niestety tylko w wersji 2d.
Pozbyłam się tylu zbednych rzeczy.. Zostało jeszcze troche, ale wszystko w swoim czasie. Nie wiem co dalej, ale życie wisi mi wielki kawałek tortu za to wszystko. Ogromny kawałek tortu, niech pierwszym kęsem będzie prawko.
A reszta.. Pójdzie. Są sprawy, na które nie mam wpływu i nie bede miała - czas to zrozumieć.
I przyszedł listipad.
cztery
~*~
Siedziałam na podłodze oparta o ramę łóżka. W pokoju było standardowo 17 stopni, nie lubię sypiać przy innej temperaturze. Spędzam w tym miejscu głównie wieczory i noce, kto wie, może to i dobrze.
- Nie wiem dlaczego pale. Sądze, że ma to coś wspólnego ze stresem, z odreagowywaniem. A moze po prostu wychodzi ze mnie szpanerski gimbus - wzruszyłam ramionami i spojrzałam na niego - Nie przeszkadza ci to, prawda?
- Nie, nie przeszkadza mi to. To tylko papieros, każdy zabija sie w inny sposób.
- Taa.. - wypusciłam dym i ponownie utkwiłam spojrzenie w jego twarzy, którą zresztą znałam już na pamieć - A ty jaką formę wybrałeś?
- Przeciez wiesz.. - odwrócił się ode mnie, po czym włożył papierosa do ust - to jest chyba ten paradoks, ten nieszczęsny czynnik, który sprawił, że.. - położył mi palec na dolnej wardze i uśmiechnął się bez radości - że jestem tu.
Zdjęłam jego dloń z mojej twarzy, wydmuchał dym a ja ciągle trzymałam go za tę dłoń. Oboje wiedzieliśmy za wiele, za mocno.
- Zostań - nie kontrolowałam tego, odwrócił się gwałtownie, był zły, ale.. Nie zważałam na to, chyba byłam pewna - Nie ma już nic innego.
- KA.. - pokiwałam głową, tak, to była kwestia KA.
Inni zdjęcia: Prawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24