Odnalazłam to zdjęcie w totalnie niezbadanym i dzikim zakamarku mojego komputerka. To był styczeń, dośc nieprzyjemny czas, poza paroma naprawdę genialnymi momentami. Jakoś przed piątą rano, ok. 80 km na północny zachód stąd. Fotograf padał z nóg, ja jak widać też.
Przychodzi taki moment, gdy czas się obudzić.
Bardzo, ale to bardzo nie lubię tego momentu.
Generalnie życie jest na plus, lubie je.
"Oh, monsieur.. Jak pięknie poruszaja się Twoje słodkie usteczka gdy kłamiesz"