jakos mi tak nudno sie zrobilo. pojechalam pod ten namiot, a tu namiotu nie ma. musialam spac u cioci. ale Mateusz byl codziennie i bylo fajnie ;] wczoraj spalam na dzialce w namiocie. wszyscy, cala rodzina i Karol z Łukaszem. ja sie tak wiecej nie bawie. plecy mnie bolą jak nie wiem co. jeszcze dzis deszcz zaczal padac i cala posciel jaka byla w namiotach jest mokra. nie ma na czym spac. wszystko ocieka. no i dobra, chcieli tam spac to maja. moje suche, bo odratowane xDDDD
jeszcze na koniec pojechalismy do bialki i cos mi sie w noge wbilo. fantastycznie.
wszystko pod kontrolą. ogarnij wlosy. nie ogarniam ich. wszystko pod kontrolą. xD