adulthood

Dzisiaj moje urodziny,18te, symbolizujące dorosłość. tort byl jakis jakby poważny. Nie podobał mi sie ale jak pojawił sie poczet królów to juz mi sie wszystko podobało :D A pozniej postanowiłem poodrabiac matme dalej i po odpowiedziach doszedłem do kilku rozwiązań po czyn trafilem na dziwne zadanie piąte i pisze Marysi "jak piąte" na co odpisala "wyszło" ręce opadają. Liczyłem na pomoc a tu taki sms(bo była przy stole z gośćmi i tylko tyle napisała). Dzwonił Tomek ze chciałby sie spotkać, prezenty dac. Pytam Marysi co ona na to by Tomek z nami poszedł na łyżwy. Marysia odpowiedziała"Nie". [cut]

Wyciąłem ciąg dalszy, bo był pisany w złym nastawieniu i efekt wyszedł taki, że napisałem coś, co mogło być(i było) źle odebrane. Chodziło o to, że doszedłem do wniosku, że związek zawsze niesie ze sobą jakieś ograniczenia i czasem frustracje, ale nie świadczy to o tym, że dana osoba jest zła. Tak po prostu jest a liczy się dopasowanie, to jak się czuje razem, ile ma się radości dzięki tej osobie. A że czasem coś wkurzy tym bardziej bez winy tej osoby, no to kurde trudno :P

18 Lat mam bitches, jestem dorosły i młody i będę kreował w swoim życiu mnóstwo wspaniałych chwil i wspomnień. Pewnie wiele z nich z Marysią na pierwszym planie. Ona świetnie komponuje się w tych miłych chwilach mojego życia. Przepraszam Marysiu, że czasem Cię zarażam smutkiem i dziękuję, że Twoje dobroczynne L-casei które prawdopodobnie przekazujesz w pocałunkach - walczą z moim smutkiem. Wydaje mi się, że dobrze na siebie działamy i wiem, że jak smutek atakuje, to mam do kogo zwrócić się o pomoc albo posmucić się razem i potem rozweselić byle czym

Dostałem świetne życzenia od Marysi, cioci Broni, Mistrza Rafała, rodziców, dziadków, Dawida i innych. Dostałem mnówstwo fajnych prezentów. Jest dobrze. A Fruźki wolą optymistów