Nie ma, że głowa boli,
że wątroba nie wydoli.
Trzeba pić.
Nie ma, że bełt się na usta ciśnie,
że spazm cię z wszystkich płynów wyciśnie.
Trzeba pić.
Nie ma, że kupsko już odbyt twój rozwiera,
że wodnista ciecz ci po udach zapierdziela.
Trzeba pić.
Nie ma, że leżysz już nieprzytomny,
że chcesz odpłynąć sobie w sen spokojny.
Trzeba pić.
Bo picie, mój drogi kolego,
To nie są jakieś tam klocki Lego.
Jest to czynność nadrzędna i nieodwracalna....
O kur****, przypala mi się brytfanna!