Cześć kochanie.Dziękuję Ci Piotrze za te 172 dni razem,dziękuję za najwspanialsze dni w moim życiu,za każdą godzinę,minutę,sekundę z Tobą.Dziękuję za każdy uśmiech,dotyk,pocałunek.W sumie 11.grudnia minie Nam odkąd jesteśmy razem już pół roku,ale wiemy doskonale,że dla Nas to bardzo mało,chcemy więcej,więcej siebie i uczucia,bo chwile trwające przy Tobie są magią,czymś bardzo cudownym.Nie potrafię opisać jak bardzo odmieniłeś mnie i moje życie,dziękuję że przy Tobie staję się lepszym człowiekiem.Dziękuję,że czuję się bezpiecznie.Dziękuję za wsparcie,za każdy wysiłek,poświęcenie,oddanie w to co budujemy.Cieszę się,że mam Ciebie,to największe uczucie,cieszę się tym szczęściem jakim nawzajem siebie darzymy.Jesteś lojalny,rozsądny,szczery wobec mnie,mojej osoby.Nauczyłeś mnie kochać od nowa.Nauczyłeś przebaczać.Nauczyłeś spełniać marzenia,dziękuję cholernie Bogu,że jedno z moich marzeń się spełniło doświadczając Go w Twoich objęciach(było to coś cudownego).Pokazujesz mi,że traktujesz mnie jak dajrzałą kobietę.Uważam,że nie jestem idealna,bo nie istnieją tacy ludzie-ale dla Ciebie nie muszę być idealna,abyś mnie kochał,kochasz mnie taką jaką jestem,za to co robię(nawet robiąc coś źle,bez Twojej decyzji).Jestem przeszczęśliwa,gdy razem sięgamy tak daleko,gdy wytrzymujemy wszystkie kłótnie,począwszy od tych błahostkowych do tych mega.Wiem,że damy radę,wierzę w to,bo chcę i wiem,że Ty również tego chcesz.Właśnie teraz dzwonisz do mnie z pracy i słyszę jak wypowiadaszna pożegnanie'Kocham Cię'-coś cudownego,niepowtarzalnego.Na początku naszego związku powiedziałeś mi fantastyczne wręcz słowa,które tkwią mi w pamięci do dziś,a więc pozwolisz,że zacytuję 'Narazie w moim sercu jest płomień,ale chciałbym w przyszłości abyś rozpaliła w Nim pożar',lecz po około miesiącu po tych słowach wypowiedziałeś mi magiczne 'kocham',sama zrozumiałam że wkońcu rozpaliłam pożar.Cieszę się,że Cię mam,że mam kogoś takiego na kogo zawsze mogę liczyć,przytulić się,wypłakać,wygadać,czasem nakrzyczeć.Dziękuję za plany co do Nas na przyszłość,mężu<3.Wczoraj byłam taka zła na samą siebie,uciekł mi autobus do szkoły,zadzwoniłam do Ciebie,po pierwsze obudziłam Cię po pracy,po drugie usłyszałam zachrypnięty głos,zaspany taki wstałeś,powiedziałam Ci,że uciekł mi autobus do szkoły a następny mam za godzinę dopiero,a Ty taki zaspany,markotny spytałeś'przyjechać po Ciebie kochanie?',czasem mnie zadziwiasz,patrzę a Ty za piętnaście minut już u mnie-byłeś taki słodziutki,taki zaspany,ale widząc mnie pierwsze co zrobiłeś to wysiadłeś z samochodu,przytuliłeś i pocałowałeś,lubię patrzeć jak jesteś taki zaspany,ale pomimo wszystko przepraszam że Cię wczoraj obudziałam.Tak właściwie,to chciałam na samym początku pod tym zdjęciem napisać szczere'Kocham Cię Piotruś',ale dłonie na klawiaturze same zaczęły pisać,a serce wypowiadać się o prawdziwym,czystym uczuciu.Pragnę,abyś za dłoń prowadził mnie przez całe moje życie,tak jak na zdjęciu,choć i tak wiem,że tak będzie.Najcudowniejsze chwile przeżywam właśnie tylko z Tobą,dziękuję.Wiem,przepraszam że aż tak się rozpisałam,napiszę jeszcze tylko dwa ostatnie najważniejsze i najszczersze słowa do mojego skarba-KOCHAM CIĘ.