wiedziałam, że to skończy się źle.
pełna obaw przekroczyłam próg empiku.
i stało się.
jakaś niewidzialna siła pociągnęła mnie do półki z płytami.
chciałam tylko sprawdzić, czy może jest jakaś płyta możdżera...
i wtedy mój wzrok padł na pozornie prostą okładkę z napisem PASODOBLE.
zapiszczałam w duchu.
wiedziałam już, czego będę słuchać dzisiaj wieczorem.
niewidzialna siła, wspomniana powyżej, przyciągała mnie jeszcze w kierunku kryminałów.
zdrowy rozsądek stawiał opór, ale...
duch ochoczy, ciało słabe!
pogłaskałam tylko studium w szkarłacie i udałam się do kasy.
miły pan z kasy oznajmił z radością, że należy się 10 złotych mniej niż powinno.
słowem: SIELANKA
teraz siedzę i słucham.
żywię się muzyką.
dosłownie.
zastanawiam się jak przeżyć tydzień za 7 złotych, mając przy tym pustą lodówkę.
wiedziałam, że to źle się skończy!
kobieto, puchu marny!