Te święta takie inne, smutne. Nie mogą być prawdziwymi świętami gdy ktoś bliski odchodzi dzień przed wigilią. A najgorsze jest to, że sama tego chciałam. Wolałam mieć smutne święta, ale bez Jego cierpienia, niż gdyby miał cierpieć tych kilka dni dłużej. I tak nie byłby z nami, tyko leżałby tam sam.
Ciężko będzie się przyzwyczaić do braku obecności kogoś kto był obok przez całe moje dotychcczasowe życie. I opowiadał najlepsze bajki na świecie! Mam nadzieję, że teraz przynajmniej już nic Cię nie boli. Będę tęsknić.