Dzisiaj mam dzień złości i wielkiej irytacji. Wszystko mnie denerwuje.To hormony?
Ostatnio coraz częściej widzę, że pasuje mi życie samej dla siebie. Nauczyłam się tego przez ostatnie miesiące.
A teraz potrzebuję oddechu i samotności.
Dlaczego tak ze mną jest?
Nie potrafię kochać, czy nie potrafię żyć w związku?
Całe życie myślałam, że naturalnie moją przyszłością jest związek na całe życie, małżeństwo i dzieci.
A jak jest teraz?
Dlaczego nie myślę tak, jak kiedyś?
Chciałabym kochać i być kochana, a moje serce ciągle wariuje...
Nie ogarniam