photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 SIERPNIA 2010

Romy 2009 ARD

Parę słów o filmie biograficznym "ROMY" z 2009 roku.

"Romy Schneider nie można zagrać, można się do niej tylko przybliżyć i próbować być sprawiedliwym - nic więcej".

Film mnie nie zauroczył, ale w końcu prawdziwe życie Romy nie było słodkie i cukierkowe, wręcz przeciwnie, więc trudno, żeby film był inny. W końcu cukierkowa Sissi miała się nijak ani do prawdy historycznej, ani tym bardziej do życia Romy Schneider.

Trudno też w ciągu 110 minut pokazać całe życie tej... nasuwa się słowo: burzliwej, kobiety, dlatego uważam, że reżyser świetnie sobie z tym poradził.


Najważniejsze fakty, cytaty, epizody, sytuacje zostały pokazane.


Aktorka grająca Romy, Jessika Schwarz niespecjalnie mnie przekonała swoją grą i urodą, ale trzeba przyznać, że: jest w pewnym stopniu podobna do Romy oraz to, że nie naśladowała jej ślepo, starała się grać ją po swojemu - i to jest najważniejsze! Nie można przecież skopiować Romy Schneider. I nie o to chodziło.


I tak mamy wzruszający początek, małą opuszczoną przez rodziców Rosemarie, marzącą o spotkaniu swego ojca, wschodzącą gwiazdę filmową zauroczoną swą sławą, dojrzewającą dziewczynę, która rzuca Sissi dla kariery we Francji i miłości do Alaina Delona, która z naiwnej dziewczyny grającej księżniczki przeistacza się w doświadczoną aktorkę (Visconti), ale też zmienia się jej psychika - jest zmuszona zaakceptować otoczenie Delona z miłości do niego, popadając w uzależnienia i zmieniając swe dotychczasowe moralne poglądy (np. alkohol, leki, aborcja).
Mamy porzuconą przez ukochanego kobietę, która podcina sobie żyły, cierpiącą wciąż z powodu braku ojca, nieudane małżeństwo z Harrym Meyenem, potem z Biasinim, coraz bardziej pogrążającą się w alkoholu, lekach i depresji.

Gdy przychodzi najgorsze - śmierć jedynego syna, nie widzimy samego wypadku, widzimy tylko cierpiącą matkę. Nie widzimy także śmierci jej samej (która notabene, pozostawia do dziś wiele wątpliwości), możemy się tylko domyślać, w jaki sposób to nastąpiło.


Ostatnia scena jest wspaniała. Romy siedzi w kinie i ogląda się w filmie "Nieznajoma z Sans Souci" (fragment, gdzie wzrusza się nad grą swego filmowego syna, który Romy przypomina jej zmarłego Davida), potem retrospekcja do młodziutkiej Romy oglądającej się w "Sissi", a w końcu małej dziewczynki, która na ekranie widzi swoich rodziców w starym filmie (nie było jej dane mieć oboje rodziców w domu, dziecko było poruszone widzieć ich razem, ich miłość po raz pierwszy... w kinie!). We wszystkich tych scenach Romy siedzi w kinie i płacze.
Wkrótce potem pojawia się napis, że przeżyła swego syna o 11 miesięcy, umierając 2 miesiące przed premierą jej ostatniego filmu.
Tak, bo jej umieranie zaczęło się wraz ze śmiercią Davida...



Pokazano też walkę Romy z wizerunkiem Sissi, którą toczyła przez wiele lat.


To, co mnie uderzyło, to jak strasznie była zaszczuta dziennikarzami. Wołali do niej naprzemian: Romy, Sissi! Sissi, Romy! - jakby stała się dla nich przedmiotem, wdzierali się bez skrupułów na cmentarz, by zobaczyć jej zapłakaną twarz, obstawali szpital, w którym leżała, jeden z nich zapłacił pielęgniarce za informacje o Delonie od Romy i dał jej aparat, by zrobiła jej zdjęcia. Posunęli się nawet do przebrania się za lekarzy i sfotografowanie martwego syna Romy...
wiedziałam o tym, ale dopiero ten film mi uświadomił, jak bardzo szmaciani potrafią być 'dziennikarze'.

Wymowna jest też scena, gdy Romy mówi Davidowi o tym, że jest w ciąży i chce poślubić Biasiniego. "Francuskie dzieci piszą swoje życzenia na karteczkach" - a potem unoszą wraz z wiatrem na latawcu. Oboje piszą swoje życzenia, wkładają w latawiec, David biegnie... ale latawiec nie poleciał daleko, zatrzymał się na wysokim słupie i upadł.
Tak jak marzenia o szczęściu tych obojga - matki i syna - roztrzaskały się o śmierć. Nie dane było im długie życie, jak i krótki był lot tego latawca...

 

klik! 

 

Moja ocena filmu: 8/10

i mam nadzieję na kolejne filmy o Romy! (choć nie jest to łatwe zadanie)

=)

 

Komentarze

elzbietabawarska Oglądałam ten film i nie umiem nawet zliczyć ile razy byłam wzruszona.
Była kobietą silną i równocześnie kruchą jak porcelana. Nikt tak naprawdę jej nie rozumiał, nie rozgryzł.
Poza tym ci 'dziennikarze' przyczynili się niejako do śmierci Romy.
Biedna, nieszczęśliwa kobieta.
24/02/2012 14:52:01
bosamotnoscjestuciazliwa :))
25/08/2010 23:41:20

Informacje o romy


Inni zdjęcia: ttt bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegames