Mam sentyment do tego zdjęcia.
Rzym.
2 klasa gimnazjum.
Czyli jakoś 2007 rok.
Spotkanie z Emilką było jak najbardziej potrzebne.
Zdecydowanie za długo się nie widziałyśmy.
Kupiłam film Almodovara - "Matador".
Miesięcznik "Kino".
W Beverly wypożyczyłam "Dowód" i "Pamiętnik", żeby trochę się odmóżdzyć, z resztą już dawno obiecałam, że znajdę ten film.
Znalazłam setki książek do przeczytania.
A czasu za mało.
Zapowiada się wieczór z Almodovarem, herbatą, "Kinem", "Mistrzem i Małgorzatą" i z nowo kupionym kocem.
Tęskniłam za czymś takim.
Właśnie, jak mogłam nie wspomnieć, że jeszcze do tego wszystkiego przyłączy się Turnau.
I będzie idealnie.
Mam moralnego kaca.