NOWE ŻYCIE#8
Rano pojechałam z mamą pomóc jej w remoncie nowej kwiaciarni, o 15 poszłyśmy na miasto zjeść coś, na 18 byłam w domu, poszłam pobiegać , o 20 wzięłam prysznic i wzięłam się za piosenkę która była jeszcze niedokończona. Kiedy skończyłam i zagrałam ją całą usłyszałam brawa to był Daniel
-Ładnie ładnie, miałaś rację mało jeszcze o tobie wiem masz niesamowity głos.
-Nie zgadzam się - odpowiedziałam zarumieniona - jak tu się znalazłeś?
-Normalnie - usmiechnął się - masz ochotę na film ?
- A mam, co proponujesz?
-Z Olivką i Tomem chcielismy zrobić maraton z American Pie, teraz wszystko już jest gotowe.
-Okej - przystałam na tę propozycję - tylko pójdę powiedzieć mamie że wrócę rano
-Czekam - mama oczywiście sie zgodziła skoro to tylko dom dalej po za tym jutro wieczorem rodzice Olivki i Daniela mają przyjść na grila. Cała noc oglądaliśmy American Pie aż to ostatniej części zjazd absolwentów, było to pięknie przygotowane. Wszędzie były koce z poduszkami a przed nami wielkie prześcieradło i rzutnik. Zamówiliśmy także 2 duże pizze, a o 6 nad ranem zasnęliśmy na dworze. O 15 obudziliśmy się i poszłam do siebie, wzięłam długą kąpiel i zadzwoniłam na skypie do Magdy, wszyscy już się pakowali, byłam taka szczęśliwa że ich zobacze, pogadałyśmy do 17 i az poszłam spać, byłam strasznie zmęczona, obudziłam sie o 19 i ogarnęłam w końcu zaraz przyjdzie Olivka i Daniel z rodzicami. Cały wieczór minął w przyjaznej atmosferze później dołączył do nas Tom, siedzieliśmy z naszymi rodzicami, a o 24 każdy zmył się do siebie i zasnął. Obudziłam się o 9 miałam 2 wiadomości w telefonie jedną od Luizy a drugą od nieznanego numeru treść brzmiała tak : "Wstawaj śpiochu, o 9:30 będę po ciebie, idziemy biegać, Daniel:*" a druga tak "Lenka, lecimy juz o 14 będziemy na lotnisku, powiedz twojej mamie, xoxo<3". Szybko sie ogarnęłam, powiedziałam mamie o moich planach i wyszłam po Daniela który jak się okazało, czeka juz na mnie przed domem.
-Witm, gdzie biegniemy ?- zapytałam dając mu buziaka w policzek, sama nie wiedziałam dlaczego to zrobiłam.
-Ooo, miłe przywitanie może do parku trochę dlaej od centrum ?
-Tylko żebym o 13 była w domu, przyjaciele będą na lotnisku - zaczęliśmy biegać.
-To już dzisiaj, mam nadzieję że wieczorem ich poznamy.
-Możliwe, zależy jak sie będą czuli po podróży.
-To daj znać a teraz biegnijmy - Przebieliśmy cały park, było tu cudownie, piękne miasto gdzie ludzie przyjeżdżają po to by na starość przeżyć spokojne lata. Gdy tak biegłam myślałam o tym czy podoba mi się Daniel. Ja, zakochałam się?
-HAAAALO, ziemia do Lenki! Mówię do Ciebie - pomachał mi ręką przed oczami.
-Zakochałam się - powiedziałam, to co myślałam.
-Co? - zapytał się wyraźnie rozbawiony całą sytuacją
-Zakochałam się... w tym mieście! - na szybko coś palnęłam, przecież nie mogłam mu o tym powiedzie.
-Ahaaa - odpowiedział jakby to było wiadome - Każdy czuje się w nim równie wspaniale jak ty Lenko, to jak wracamy ? Jest 12:45 zdążymy, chodź - zaczął biec, a ja wróciłam do swoich rozkmin. W domu byłam kilka minut po 13, szybko wzięłam prysznic i sie ogarnęłam, ubrałam się w szare obcisłe rurki i koszulę miętową ze złotymi ćwiekami, do tego ciemno brązowa torebkę i była gotowa.
-Mamooooooooo, idziesz? Jest 13:30 !!
-Idź już do garażu, zaraz tam przyjdę.
-Okej, wezmę kluczyki już! - 5 minut później byłam już w drodze na lotnisko, ok 13:50 byłyśmy na miejscu tam czekałyśmy jeszcze 15 minut potem zauważyłam zagubioną grupkę moich przyjaciół, przystałam na chwilę i miałam z nich niezłą polewkę, potem zawołałam ich i pomachałam rzucili się na mnie jak na mięso.