Tak bardzo fajnie :) w końcu!
Kręgosłup już nie boli, tylko momentami, z nogi schodzi opuchlizna,
humor i chęć do wszystkiego wróciła! Nawet zaczęłyśmy już planować następny weekend! :D
Hmm... Tylko jutro troszkę mnie jeszcze dobija, bo kartkówka z fizyki no i z angielskiego:(
No, ale trudno... Dam radę :) a od soboty wracam do treningów, wreszcie <3