Nadarzyła się okazja, którą postanowiłam wykorzystać i tak zaczęła się ta krótka podróż, podróż pełna fantastycznej atmosfery, nietuzinkowych ludzi i przede wszystkim przepięknych widoków ;)
Pierwszy dzień, podobnie z resztą jak kolejny, spędziliśmy w autokarze, ale nocne widoki zrekompensowały nam długą drogę. Niestrudzeni pielgrzymi odnaleźli zamek i stare miasto, jednak nie wszystkim udało się tam dotrzeć.
Kolacje i śniadanie spędziliśmy w towarzystwie milego młodego przystojnego człowieka (patrz okropny naburmuszony stary grubas, relikt PRLu), ale nawet jego straszna mina i niechęć nie popsuły naszego dobrego humoru, który towarzyszył nam do końca wycieczki.
Bądź jak światło, które wędruje przez noc i po drodze zapala zagasłe gwiazdy.
Phil Bosmans